Sibylle von Olfers – Dzieci korzeni

dziecicover

Istnieją książki, które opierają się niszczącym działaniom czasu, dziesięcioleciom, a nawet wiekom. “Dzieci korzeni” Sibylle von Olfers jest niewątpliwie jedną z tych pozycji, należących do klasyki niemieckiej literatury dziecięcej. To starannie zaprojektowana książka obrazkowa, która cieszy się popularnością praktycznie od pierwszego wydania z 1906 roku. Od tamtego czasu była wielokrotnie wznawiana w Niemczech, Wielkiej Brytanii oraz Holandii i wreszcie, po ponad 100 latach doczekała się premiery w Polsce. To zarazem pierwsza książka dla dzieci w katalogu młodego, krakowskiego wydawnictwa Przygotowalnia, które nieprzypadkowo ustaliło jej datę premiery na 21 marca, czyli pierwszy dzień wiosny.

“Dzieci korzeni” to jedna z dziewięciu autorskich książek dla dzieci Sibylle von Olfers (1881-1916), która przyniosła autorce największą popularność. Krótka, rymowana historia jest bardzo przyjazna dla dzieci i skupia uwagę przedszkolaków na porach roku i zjawiskach zachodzących w przyrodzie. W książce wyraźnym elementem jest postać matki, symbolizowany przez Łaskawą Matkę Ziemię, która troszczy się o swoje dzieci – korzenie i zapewnia im wszystko, co najlepsze. Postać ta jest szczególnie ważna dla kilkulatków, gdyż więź z matką jest jedną z najważniejszych w ich wczesnej fazie rozwoju. Również wszystkie małe stworzenia: chrząszcze, ślimaki, biedronki i oczywiście korzeniowe dzieci odgrywają w książce wiodącą rolę i ukazują małym czytelnikom, jak rośliny i owady wpływają na rytm natury w trakcie rocznego cyklu.

dzieci2 dzieci3

 

Zimą, głęboko pod ziemią natura pozostaje uśpiona, a Dzieci korzeni zapadają w sen pod czujną opieką mądrej i kochającej Matki Ziemi. Na krótko przed rozpoczęciem wiosny budzi ona swoje pociechy, które natychmiast zabierają się do pracy. Ubierają kwiaty w piękne, wiosenne kolory, budzą i myją owady, malują biedronkom kropki na skrzydełkach – i gotowe, z nastaniem pierwszego dnia wiosny opuszczają swoje domy i wychodzą na powierzchnię w roztańczonym korowodzie. Przypatrując się delikatnym, akwarelowym ilustracjom, dzieci dostrzegą różnice, jakie zachodzą w przyrodzie o każdej porze roku. Przez całe lato korzeniowe dzieci bawią się na polach, łąkach i stawach. W gęstej zieleni lasu możemy zobaczyć kwitnące białe konwalie i fiołki, a wraz ze zbliżającą się jesienią, rozpromieniona załoga wraca do Matki Ziemi, która układa je w łóżkach, gdzie będą spały do następnej wiosny.

Autorka unikała opisywania wzlotów i upadków bohaterów, a skupiła się na tym, by mali odbiorcy książki zapoznali się ze zjawiskami zachodzącymi w naszym środowisku naturalnym. Swoją historię opowiada prostym językiem, unikając moralizatorstwa. Dzięki temu dzieci uwielbiają jej książki i mimo wszechobecnej technologii, sięgają po nie następne pokolenia. Piękne obrazy są idealnie dopasowane do oszczędnego tekstu i pozwalają nam poznać światopogląd autorki (Sibylle von Olfers wraz z Kate Greenaway oraz Elsą Beskow jest zaliczana do grona artystek tworzących w stylu art nouveau). Secesyjne ilustracje są ciepłe i czytelne, przechodzą z matowych brązów w żywe kolory lata. Wyjątkowa oprawa graficzna książki – format A4, twarda i przyjemna w dotyku matowa oprawa, z półpłótnem i posrebrzanym tłoczeniem na grzbiecie – sprawia, że “Dzieci korzeni” to prawdziwa perełka wśród picturebooków dla dzieci. Autorska książka Sibylle von Olfers to wielowarstwowa historia z niesamowitą wyobraźnią. Delikatna i magiczna opowieść o naturze. Gdy raz odkryjecie ten skarb, to już co roku, z początkiem wiosny (i nie tylko) będziecie do niego powracać.

Wydawnictwo: Przygotowalnia (2016)
Picturebook w sprzedaży od 21 marca 2016 r.

http://www.przygotowalniadtp.pl/

dziecicover2

Komentarze

komentarzy

Ten wpis został opublikowany w kategorii książki dla dzieci, recenzja, Sibylle von Olfers, Wydawnictwo Przygotowalnia i oznaczony tagami , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 Responses to Sibylle von Olfers – Dzieci korzeni

  1. Beata pisze:

    Wspaniale się zapowiada, ilustracje przypominają mi troszkę klimatem prace Witolda Wojtkiewicza.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*