Witold Szabłowski – dziennikarz „Gazety Wyborczej”, autor świetnej książki „Zabójca z miasta moreli. Reportaże z Turcji” oraz Izabela Meyza – dziennikarka i antropolożka kultury, postanowili zabrać nas w niezwykłą podróż do przeszłości. Para podjęła decyzję, by na pół roku przenieść się w realia przełomu lat 1981 / 1982: przeprowadziła się do mieszkania w bloku z wielkiej, betonowej płyty, które wyposażyli w meblościankę i inne pamiętające czasy komuny sprzęty, zrezygnowali z telefonów komórkowych, internetu, zakupów w centrach handlowych oraz z metra – z uciechą jeżdżąc po Warszawie starym fiatem 126p. Pani Iza zrobiła sobie kultową w tamtych czasach trwałą, a pan Witold zapuścił wąsa – równie popularnego w latach 80-tych.
A wszystko po to, by porównać współczesne życie w kapitalistycznym świecie: w wolnej konkurencji i z wolnym obrotem towarami, z tym sprzed 30 lat. Książka „Nasz mały PRL”, która ukazała się właśnie nakładem Wydawnictwa Znak, to sentymentalna podróż w czasy pełne absurdów, dobrze wszystkim znane z kultowych filmów Barei. Książka – reportaż to zapis osobistych doświadczeń z tego niezwykłego eksperymentu przeprowadzonego przez to niepowtarzalne małżeństwo.




















