Uri Orlev, ilustracje Marta Ignerska – Babcia robi na drutach


babciacover

Wśród książek dla dzieci i młodzieży znaleźć można wiele pozycji, których głównymi bohaterami są babcia i dziadek. W związku z ich zbliżającym się świętem, chciałam przypomnieć jedną, szczególną opowieść zakorzenioną w żydowskim folklorze. “Babcia robi na drutach” to bajka o charakterze uniwersalnym, która została przetłumaczona na ponad dziesięć języków na całym świecie. Uri Orlev, autor książek dla dzieci i tłumacz polsko – żydowskiego pochodzenia, przedstawił w niej odwieczny problem nietolerancji i odrzucenia. Urodzony w 1931 roku w Warszawie Orlev, w czasie II Wojny Światowej został przesiedlony do warszawskiego getta, a później był więźniem obozu Bergen-Belsen. Literaturę dziecięcą zaczął tworzyć w 1976 roku i jest obecnie jednym z najbardziej znanych izraelskich autorów książek dla młodych czytelników. Za swoją twórczość otrzymał wiele wyróżnień i ważnych nagród, w tym Medal im. Hansa Christiana Andersena (1996) oraz Nagrodę im. Janusza Korczaka (1990).

“Babcia robi na drutach” po raz pierwszy została opublikowana w 1981 roku, jednak w Polsce pojawiła się na rynku dopiero w 2009, za sprawą warszawskiego wydawnictwa Wytwórnia. Pewnego dnia w małym mieście zjawia się tajemnicza staruszka, zaopatrzona jedynie w kłębek włóczki, szydełko i parę magicznych drutów. Nikt z mieszkańców nie oferuje jej schronienia przed zimnem i nocą, więc zmęczona dalszymi poszukiwaniami wyciąga swoje magiczne druty i wpada w wir pracy. I tak oto na pustym polu kartofli pojawia się ciepły, wełniany dom, a w nim wygodne kapcie, dywanik, łóżko, a nawet czajnik i trzy filiżanki. Komplet naczyń przyda się babci, bo już za chwilę z włóczki robi sobie śliczną wnuczkę i wnuka. I tak cały dom wypełnia radość, gwar i beztroska. Niestety sielanka kończy się następnego dnia, gdy dzieci idą do szkoły, zostają wystawione na wścibskie spojrzenia i upokarzające pytania ludzi. Nie chcą oni w swoim mieście dzieci zrobionych na drutach. Wyjątkowość jest dla nich wybrykiem natury, który wywołuje irytację i obrzydzenie. Dla nauczycieli to wstyd i nieporozumienie, by uczyć szydełkowane dzieci, dla urzędników to zwykły żart, któremu nie chcą poświęcać czasu.

babcia6 babcia5

 

Rymowane, krótkie teksty idą w parze z sugestywnymi ilustracjami Marty Ignerskiej. Urodzona w 1978 roku graficzka i ilustratorka otrzymała za prace do książki wyróżnienie w konkursie „Książka Roku” organizowanym przez polską sekcję IBBY. Groteskowe obrazy doskonale oddają potworną atmosferę panującą w mieście oraz nieludzkie nastroje. Na twarzach bohaterów maluje się obojętność, drwina i wrogość. Miasto to jedna wielka, postrzępiona wieżowcami plama, a brzuchatym urzędnikom ze zniekształconymi twarzami z kieszeni wypadają karty. Na ilustracjach dominuje czerń i biel, inne kolory akcentują konkretne sceny, potęgując przeżycia czytelnika. Zabawie dzieci towarzyszy zieleń, błękit i róż, ilustracje są łagodne i radosne. Mocna, głęboka czerwień wkracza wraz z wrogością mieszkańców i budzi nasz niepokój. Wszystko jest idealnie wyważone, a każda kreska przemyślana, przebiega we właściwym kierunku.

Babcia bezskutecznie próbuje walczyć o prawa swoich wnuków, ale nie zamierza się poddawać. Wierzy, że gdzieś być może jest takie miejsce, które zaakceptuje jej wełniane wnuki. To trudna i niezwykle ważna książka o uprzedzeniach i krzywdzie, jaką można wyrządzić drugiemu człowiekowi, ale również piękna opowieść o sile wyobraźni i wielkiej odwadze tworzenia. Dla dzieci i dorosłych.

babcia4 babcia1

babcia3 babcia2

Wydawnictwo: Wytwórnia (2009)
tekst: Uri Orlev
ilustracje: Marta Ignerska

http://www.wytwornia.com/

Komentarze

komentarzy

Ten wpis został opublikowany w kategorii książki dla dzieci, książki obrazkowe, Marta Ignerska, recenzja, Uri Orlev, Wydawnictwo Wytwórnia i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*