Anna Piwkowska – Franciszka

franciszka_okladka

Wielokrotnie nagradzana poetka, Anna Piwkowska napisała powieść o współczesnych nastolatkach. Sięgając po “Franciszkę” miałam lekkie obawy, czy tekst nie będzie przesiąknięty duchem poetyckim, oniryczną atmosferą i metaforami. Jednak już po przeczytaniu pierwszej sceny (tak autorka nazwała rozdziały książki) poczułam się spokojna i bez zastanowienia przekroczyłam próg świata wrażliwej, trzynastoletniej poetki. Z jednej strony “Franciszkę“ najchętniej poleciłabym każdej trzynasto-czternastolatce. Z drugiej mam świadomość, że bohaterka reprezentuje zgoła odmienną postawę niż jej rówieśnicy.

Franciszka to typowy outsider. Nie interesuje jej popkultura ani przynależność do Tajnego Klubu Harry’ego Pottera, który zakładają jej koledzy z klasy. I choć dziewczyna nie chce mieć za wiele do czynienia z fantastyką, w jej życie niepostrzeżenie wkrada się magia pod postacią poezji. Fabuła powieści jest lekko “odrealniona”. Jej główni bohaterowie piszą wiersze, sami z własnej woli zaczytują się w poważnych lekturach (na przykład w tekstach Gombrowicza), namawiają nauczycielkę na uczestnictwo w wieczorze autorskim z Wisławą Szymborską. Każdy objaw nietolerancji jest przez nich ostro krytykowany (do gimnazjum uczęszczają uczniowie różnej narodowości i główna bohaterka zostaje zawieszona po ataku na koleżankę wyrażającą rasistowskie poglądy). Jednak żaden fragment tekstu nie jest naiwny ani przepełniony przesadną poprawnością. Raczej chciałoby się wierzyć, że w gimnazjach jest więcej pełnych empatii, ceniących prawdziwe wartości, młodych ludzi. Jednak w tym wszystkim Franciszka jest typową nastolatką. Interesuje ją najpopularniejszy chłopak w klasie i z początku nie docenia uczuć najlepszego przyjaciela, który gotowy jest w każdej chwili rzucić wszystko, by ruszyć jej z pomocą. Wrażliwa na niesprawiedliwość świata, dziewczyna buntuje się przeciwko chorobie matki. Jest młoda i nie rozumie jeszcze wielu spraw, szczególnie tych dotyczących dorosłych. Czasem tupnie nogą, powie na głos coś, co lepiej przemilczeć i nie liczy się z konsekwencjami.

fran03       fran

 

Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Anna Piwkowska, Emilia Bojańczyk, Fundacja Zeszytów Literackich, książki dla dzieci, recenzja | Otagowano , , , | Dodaj komentarz

Joanna Wachowiak – Historyjki dla małych uszu

historyjki

Czas wspólnego czytania i przeżywania bajek jest czymś wyjątkowym w życiu każdej rodziny. Rodzice marzą, by ich dzieci polubiły książki od najmłodszych lat i za wszelką cenę starają się dobierać lektury, które przykują ich uwagę na dłużej. Ale przedszkolak to wybredny „czytelnik”. Pięknie wydane, kolorowe książki wzbudzają zainteresowanie dzieci w pierwszej kolejności. Coraz bardziej popularne są ilustrowane pozycje z minimalną albo zerową ilością tekstu, które dzięki kreatywności rodziców i samych dzieci mogą co dzień stawać się inną opowieścią. Jednak na wyciszenie i do czytania przed snem, dorośli wciąż najchętniej wybierają dla swoich pociech krótkie opowiadania (widzę to na co dzień w księgarni).

Sympatyczne leśne zwierzątka zamieszkujące w książkach Joanny Wachowiak zdobywają coraz liczniejsze grono czytelników. “Historyjki dla małych uszu” oraz wcześniejsze “Opowiastki…” to proste i barwne książki, które znakomicie sprawdzą się w domu i przedszkolu. Każda opowieść liczy zaledwie kilka stron i zakończona jest bardzo czytelnym morałem, który jest świetną okazją do dalszych rozmów i zabaw z dziećmi. Akcentując ważne zdarzenia, postawę i emocje głównych bohaterów opowiadań, możemy zachęcać najmłodszych do formułowania własnych wypowiedzi, zadając pytania o powód zaistniałej sytuacji.

hist01 hist02

Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Anita Głowińska, Joanna Wachowiak, książki dla dzieci, recenzja, Wydawnictwo BIS | Otagowano , , , , | Dodaj komentarz

Targi Książki dla Dzieci i Młodzieży – XIV Poznańskie Spotkania Targowe 20 – 22 marca 2015 – MTP Poznań – zdjęcia

plakat

W Poznaniu trwa właśnie książkowe święto dla dzieci i młodzieży. Do stolicy Wielkopolski zjechały wydawnictwa z całego kraju, przez cały czas trwania Targów można spotkać na stoiskach ulubionych pisarzy i ilustratorów, a dorośli mogą brać udział w ciekawych panelach dyskusyjnych i konferencjach. Dla mnie targowa okazała się w tym roku tylko sobota. Od samego rana biegałam po mieście w poszukiwaniu ciekawych wydarzeń literackich. Na sam początek odwiedziłam Teatr Nowy, w którym odbyło się spotkanie z Rose Lagercrantz, szwedzką autorką książek o pierwszoklasistce Duni, które osobiście wielbię całym sercem (“Moje szczęśliwe życie”, “Moje serce skacze z radości” oraz “Kiedy ostatnio byłam szczęśliwa”). Następnie na zaproszenie wydawnictwa Media Rodzina złapałam Bajkowy Tramwaj do Nibylandii, który następnie dowiózł mnie na same Targi. A tam oddałam się książkowemu szaleństwu, buszując po stoiskach i uczestnicząc w rozmowach. Jak co roku wszystko uwieczniłam na zdjęciach.

IMG_2602IMG_2609IMG_2621IMG_2631IMG_2637IMG_2642IMG_2643IMG_2648IMG_2660IMG_2667

Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii spotkanie autorskie, targi książki dla dzieci i młodzieży | Dodaj komentarz

Raz, dwa, trzy – czytasz Ty! – Seria “Czytam sobie”, wydawnictwo Egmont

 

basua czlowiek marta parasol

Seria “Czytam sobie” wydawnictwa Egmont wypełniła niszę na rynku książki, oddając w ręce dzieci rozpoczynających naukę samodzielnego czytania odpowiednie pozycje. Czołówka polskich pisarzy i ilustratorów przygotowała dla najmłodszych już prawie 40 tytułów. Zostały one podzielone na trzy poziomy zaawansowania w czytaniu. Nie jest ważne, czy sięgające po poziom pierwszy dziecko ma cztery czy sześć lat. Liczy się jego zapał, wysiłek i chęć opanowania sztuki samodzielnego czytania. A nic nie da im większej satysfakcji, jak złożenie  z kilku liter słowa, następnie zdania i skończenie pierwszej książki bez pomocy rodziców. To nie tylko jeden z pierwszych sukcesów w ich życiu, ale również zachęta, by sięgnąć po kolejne pozycje z serii i inne książki.

Czym jest seria “Czytam sobie”? Na pierwszy rzut oka widzimy małe, zgrabne książki, pełne kolorowych ilustracji. Do każdej dołączona jest zakładka i cała strona uwielbianych przez dzieci naklejek, które dorośli mogą na przykład przyznawać jako medale za postępy w czytaniu. Po bliższym poznaniu dostrzeżemy różnice pomiędzy poziomami. Poziom 1 to składanie słów, maksymalnie 200 wyrazów w tekście, krótkie zdania, a najtrudniejsze słowa dodatkowo podzielone na głoski, tak by dzieci ćwiczyły głoskowanie. To na początek. Gdy mali czytelnicy opanują już podstawowe głoski, mogą sięgnąć po poziom 2 – składanie dłuższych zdań. W tekście jest już nawet 900 wyrazów, pojawiają się dialogi, a trudne słowa są podzielone na sylaby. I w końcu poziom 3 – dłuższa historia, bardziej złożone zdania, kolorowe rysunki ustępują miejsca czarno-białym.

Każde dziecko znajdzie coś dla siebie, bowiem seria oferuje opowieści przygodowe, detektywistyczne, science fiction, horrory, a także historie oparte na faktach – szczególnie przeze mnie lubiane i najczęściej polecane dzieciom (“Mur”, “Historia pewnego statku”, “Teoria pana Alberta”, “Wyprawa na biegun”, “Apollo 11” oraz “Człowiek z czerwoną chorągiewką”). Czytelnicy chętnie sięgają po kolejne części i z nieukrywaną przyjemnością obserwuję wzrost popularności serii zarówno wśród najmłodszych, jak i rodziców, którzy podsuwają książeczki coraz mniejszym pociechom.

Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Czytam sobie, Egmont, książki dla dzieci, recenzja | Otagowano , , , , , , , , | Dodaj komentarz

Catherine Rayner – Ernest

 

ernest

Czy kiedykolwiek poznaliście powieściowego bohatera, który nie mieści się we własnej książce? Owszem, pytanie jest nieco dziwne, ale jak najbardziej poważne. Bo kilka dni temu miałam okazję poznać Ernesta, dużego łosia, którego właśnie dotyczy ten problem. Na szczęście Ernest jest zdeterminowany i nie zamierza się tak łatwo poddać. Ale kiedy tylko próbuje wcisnąć do książki głowę, nie mieści się jego tułów. Gdy próbuje dostać się do niej tyłem, nie ma już miejsca dla poroża ani długich nóg zakończonych racicami. Nie pomaga nawet spychanie tekstu na boki. Chyba każdy na jego miejscu byłby bardzo zawiedziony i smutny.

ernest2

Do akcji ratunkowej wkracza mała przyjaciółka Ernesta, która ma świetny pomysł (początkowo myślałam, że to łasica, ale po bliższym poznaniu okazało się, że to pręgowiec amerykański – uroczy gryzoń z rodziny wiewiórkowatych). Wystarczy trochę taśmy klejącej, kolorowego papieru, pomysłowości i entuzjazmu, by stworzyć dla łosia przestrzeń, jakiej potrzebuje. Tym samym Ernest może w końcu zaprezentować się czytelnikom w całej swojej okazałości.

Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Catherine Rayner, EneDueRabe, książki dla dzieci, recenzja | Otagowano , , | Dodaj komentarz

Grzegorz Kasdepke, Ryszard Petru, Daniel de Latour – Zaskórniaki i inne dziwadła z krainy portfela

 

zaskorniaki

Podstawowych zasad ekonomii nie uczy się dzieci w przedszkolu ani szkole podstawowej. Wielu rodziców nie porusza tego tematu również w domu. Nie wiemy, jak rozmawiać z dziećmi o pieniądzach albo robimy to źle. Najczęściej jednak w ogóle nie chcemy mówić o nich przy dzieciach, w myśl zasady, że dotyczy to tylko dorosłych. Na pomoc ruszyli pisarze oraz wydawcy. W księgarniach pojawia się coraz więcej publikacji, dzięki którym dzieci mogą zgłębić tajniki ekonomii i gospodarki. Począwszy od książek dla przedszkolaków: “Zuzia dostaje kieszonkowe” czy “Basia i pieniądze”, po książki dla większych dzieci: “Świat pieniądza”, “Rozmowy z użyciem głowy”. Do akcji włączyło się Narodowe Centrum Kultury. “Zaskórniaki i inne dziwadła z krainy portfela” to już druga propozycja NCK na oswojenie dzieci ze skomplikowanymi pojęciami z dziedziny ekonomii.

Edukację finansową dziecka warto rozpocząć jak najszybciej, a nic nie zapewni lepszej nauki, jak zabawa podczas wspólnej lektury. Grzegorz Kasdepke i Ryszard Petru udowodnili to po raz pierwszy w 2012 roku, gdy na rynku pojawiła się książka “Pestka, drops, cukierek”. Czytelnicy otrzymali nie tylko wciągającą opowieść o smutnym, wołającym o ratunek królestwie, ale również odpowiedzi na wiele ważnych pytań rozwijających świadomość ekonomiczną. “Zaskórniaki i inne dziwadła z krainy portfela” to druga lekcja przedsiębiorczości, tym razem zilustrowana przez dobrze znanego dzieciom Daniela de Latour (jego rysunki znajdziecie w książkach z Naszej Księgarni, Egmontu czy Stentora).

Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Daniel de Latour, grzegorz kasdepke, książki dla dzieci, Narodowe Centrum Kultury, recenzja | Otagowano , , , , | Dodaj komentarz

Yves Grevet – METO. Dom

 

meto

“Meto. Dom” to pozycja wyróżniająca się spośród innych książek w katalogu wydawnictwa Dwie Siostry. Do tej pory oficyna skupiała się głównie na wydawaniu utworów dla młodszych czytelników oraz (początkowo) dorosłych. Tymczasem “Meto. Dom” to powieść, po którą mogą sięgnąć nawet gimnazjaliści. To książka odważna, pełna gwałtownych zwrotów akcji i mocnych opisów. Yves Grevet, francuski pisarz – orędownik wolności i niezależności, poruszył w niej dość popularny ostatnio motyw wyspy – tajemniczego obszaru, zamieszkiwanego przez ludzi nie znających swojej przeszłości ani przeznaczenia.

Tytułowy bohater powieści jest zarówno narratorem, jak i naszym przewodnikiem po odciętym od świata Domu, w którym zamieszkuje sześćdziesięciu czterech chłopców, nieustannie obserwowanych przez pięciu Cezarów – bezwzględnych i okrutnych strażników. W Domu trzeba przestrzegać niekwestionowanych zasad, a za jakiekolwiek niepodporządkowanie grozi dotkliwa kara. Autor szczegółowo prezentuje nam funkcjonowanie Domu, umiejętnie mieszając opisy z działaniami bohaterów, jakie mają tam miejsce. Gdy w tajemniczych okolicznościach jeden z najstarszych chłopców znika, na jego miejsce pojawia się nowy, młodszy mieszkaniec – Krassus, który trafia pod opiekę Meto. Będzie on po raz pierwszy czyimś opiekunem i tym samym musi szczególnie uważać podczas wtajemniczenia, by nie popełnić żadnego błędu. Najlepszą radą dla nowego jest, by się nie odzywać, nie pytać, przy Cezarach zamieniać się w posąg i przestrzegać planu dnia.

Czytając pierwszą część książki, co chwilę nasuwały mi się inne skojarzenia. Począwszy od obozu koncentracyjnego (dzieci podzielone są na cztery grupy wiekowe – każda oznaczona innym kolorem, są zdyscyplinowane, więzione, dręczone, a za każde przewinienie trafiają do tak zwanej “lodówy”), walkę Gladiatorów na arenie (bohaterowie mają nadane rzymskie imiona, uprawiają sporty uczące rywalizacji i eliminacji przeciwnika w myśl zasady – wszystkie chwyty dozwolone, dyscyplina “buda” jest szczególnie brutalna i przypomina walkę zwierząt o przetrwanie), po eksperymenty na ludziach, mających na celu stworzenie “super człowieka” (co dzień każdy dostaje zastrzyk, który hamuje proces starzenia, a wszystkie zajęcia i nauki w szkole gwarantują przetrwanie w najcięższych warunkach). Z jednej strony to tajemnicze miejsce coraz bardziej intryguje, z drugiej przeraża.

Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii książki dla dzieci, recenzja, Wydawnictwo Dwie Siostry, Yves Grevet | Otagowano , , , | Dodaj komentarz

David Walliams – Pan Smrodek

 

pansmrodek

“Pan Smrodek” to druga, po “Babci Rabuś”, wydana w Polsce, urzekająco zabawna i skłaniająca do myślenia książka Davida Walliamsa – znanego na całym świecie brytyjskiego komika, aktora i pisarza. Tytułowych bohaterów tych dwóch powieści łączy nie tylko podeszły wiek, ale również odrzucenie przez społeczeństwo i samotność. Co więcej, można ich dosłownie wyczuć na odległość. Ci z was, którzy czytali “Babcię Rabuś” z pewnością pamiętają o jej zamiłowaniu do kapusty, której zapachem przesiąknęła aż do szpiku kości. Pan Smrodek ma trochę inny problem. Jest osobą bezdomną i jego największym zmartwieniem jest znalezienie ciepłego kąta do spania i czegoś do jedzenia, a nie szukanie wanny i mydła. Mimo niesprzyjających okoliczności starszy pan stara się zawsze trzymać fason. Nosi muszkę, nieco już podniszczoną marynarkę i nie rozstaje się ani na krok ze swoją towarzyszką – czarną suczką Księżną, która podobnie jak jej pan, od dawna nie widziała prysznica.

Nikt z mieszkańców miasteczka nie wie skąd się wziął, a widok eleganckiego włóczęgi siedzącego na ławce na stałe wpisał się w krajobraz okolicy. Ludzie są najczęściej dla niego uprzejmi. Czasem ktoś rzuci groszem albo współczującym spojrzeniem. Jednak nikt nigdy nie zatrzymuje się na pogawędkę i nie sili na przyjacielskie gesty. Życie Pana Smrodka całkowicie zmienia się w dniu, gdy dwunastoletnia dziewczynka o imieniu Chloe zagaduje staruszka i postanawia mu pomóc. Połączy ich poczucie niesprawiedliwości społecznej oraz samotność. Chloe rozpoczyna naukę w prywatnej szkole, w której nie udaje się jej znaleźć żadnych kolegów. Jej snobistyczna matka skupiona jest wyłącznie na politycznej karierze oraz młodszej córce – wrednej i złośliwej Annabelle. Dziewczynki trzymane są pod kloszem i pilnowane przez matkę, by zadawały się wyłącznie z dobrym towarzystwem. Jednak Chloe jest odrzucana przez swoje bogate koleżanki z klasy, co więcej staje się kozłem ofiarnym i obiektem kpin szkolnej grupy, w szczególności liderki Rosamundy, która co dzień płata jej jakieś figle. Szybko okazuje się, że Pan Smrodek jest jedyną osobą na świecie, której los Chloe nie jest obojętny. I choć dziewczynka nie od razu zaczyna mu się zwierzać, to z każdym dniem odczuwa coraz większą potrzebę, by powiedzieć na głos o swoich problemach.

Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii David Walliams, książki dla dzieci, Mała Kurka, Quentin Blake, recenzja | Otagowano , , , | 1 komentarz